Rejestracja
Forum Forum o sporcie Strona Główna
FAQ Szukaj Użytkownicy Grupy Profil Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości Zaloguj
Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi  Forum Forum o sporcie Strona Główna » Piłka nożna

Autor Wiadomość
KIBOL1922




Dołączył: 02 Lut 2007
Posty: 5184 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: BUŁGARSKA 5/7

PostWysłany: Pon 18:02, 05 Mar 2007 Back to top

Dudek zagra z Barceloną?
mik
2007-03-05, ostatnia aktualizacja 2007-03-05 15:02

Jerzy Dudek prawdopodobnie zagra we wtorek w meczu Ligi Mistrzów przeciwko Barcelonie. O takiej możliwości napisał polski bramkarz Liverpoolu na swojej stronie internetowej.

- Mam dużą szansę na występ przeciwko FC Barcelonie! - cieszy się Dudek. - Pepe Reina narzeka na uraz pachwiny po meczu z Manchesterem United, i jego występ stoi pod dużym znakiem zapytania. Gdy dziś [tj. w niedzielę] rozmawialiśmy, powiedział mi że "nie wygląda to najlepiej". Do spotkania 1/8 Ligi Mistrzów zostało jednak jeszcze trochę czasu, i może nastąpi jakaś poprawa. Jeżeli Reina się nie wykuruje i nie będzie zdolny do gry, to jestem gotów, by stanąć w bramce Liverpoolu we wtorkowy wieczór.

Ostatni raz w pierwszym składzie Liverpoolu Dudek zagrał 9 dni temu w meczu z Sheffield United (4:0 dla The Reds) i zachował czyste konto. Prawdę powiedziawszy nie miał jednak w tym meczu zbyt wiele pracy. Wtedy Polak grał, bo Reyna nie przespał nocy, oczekując na narodziny dziecka

Gazeta Wyborcza


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
KIBOL1922




Dołączył: 02 Lut 2007
Posty: 5184 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: BUŁGARSKA 5/7

PostWysłany: Wto 14:42, 06 Mar 2007 Back to top

Dudek gotowy na Barcelonę
Michał Pol, Michał Szadkowski
2007-03-06, ostatnia aktualizacja 2007-03-06 00:03

Jeden z dwóch ostatnich zwycięzców Ligi Mistrzów - Liverpool lub Barcelona - odpadnie we wtorek z rozgrywek. Być może w pierwszym składzie "The Reds" zagra Jerzy Dudek.


Polski bramkarz napisał na swojej stronie internetowej, że ma duże szanse na występ. Pierwszy bramkarz The Reds - Pepe Reina jest kontuzjowany i nie trenuje. W poniedziałek Hiszpan uczestniczyły tylko w rozgrzewce. Czy Dudek zagra przeciwko Barcelonie zdecyduje się dopiero tuż przed meczem.

Byłby to dopiero drugi mecz Polaka w LM po finale tych rozgrywek w 2005 r., gdy obronił dwa rzuty karne i poprowadził zespół do zwycięstwa z Milanem. Jesienią Polak zagrał w przegranym 2:3 spotkaniu z Galatasaray. Ale wtedy Liverpool był już pewny awansu i trener Rafael Benitez wystawił rezerwy.

- Jeżeli Reina się nie wykuruje i nie będzie zdolny do gry, to jestem gotów, by stanąć w bramce - deklaruje teraz Dudek na swojej stronie internetowej.

We wtorek gracze z Anfield Road walczą o uratowanie sezonu. Odpadli już z Pucharu Anglii, nie zdobyli Pucharu Ligi, w lidze tracą do prowadzącego Manchesteru United 19 pkt.

- W pierwszym meczu popełniliśmy zbyt wiele błędów. A największym była porażka przed własną publicznością. Przez to sami siebie postawiliśmy pod ścianą. I tylko my sami jesteśmy w stanie przesądzić losy dwumeczu na naszą korzyść. Sytuacja jest trudna, ale nie beznadziejna - mówił przed odlotem z Barcelony pomocnik Barcy Andres Iniesta. Dodał, że wszystko rozegra się w głowach piłkarzy. Szybko strzelony gol dodałby Katalończykom skrzydeł tak jak Liverpoolowi w drugiej połowie pamiętnego finału Ligi Mistrzów z AC Milan w Stambule. - Dlaczego nie mielibyśmy zdobyć na Anfield Road dwóch bramek? To nie żadna "mission: impossible". Jeśli wykażemy się rozsądkiem i cierpliwością i sami nie stracimy gola, to awans jest w naszym zasięgu - powiedział Iniesta.

Trener Frank Rijkaard też twierdzi, że o losach spotkania może zadecydować psychika. Po niespodziewanej wygranej na Camp Nou teraz to Liverpool wystąpi w roli faworyta, a więc to piłkarze Beniteza będą pod większą presją. W sobotnim meczu z Manchesterem United nie sprostali jej. Rijkaard wierzy w podobny scenariusz we wtorkowym rewanżu. - Po wygranej w pierwszym meczu na Anfield już odtrąbiono awans, a kibice "The Reds" zaczęli zastanawiać się, kto byłby najlepszym rywalem. Piłkarze Beniteza czują ogromną presję. To może być nasza szansa - stwierdził Holender.

O wiele mniej wiary jest w hiszpańskich mediach. "Marca" twierdzi, że awans Barcy byłby wbrew wszelkim regułom. W Lidze Mistrzów żadnej drużynie nie udało się jeszcze obronić trofeum, a poza tym Barcelona jeszcze nigdy nie awansowała w europejskich pucharach, jeśli pierwszy mecz przegrała u siebie. W Champions League ostatnim zespołem, który dokonał tej sztuki, był 11 lat temu Ajax (w półfinale z Panathinaikosem przegrał w Amsterdamie 0:1 po golu Krzysztofa Warzychy, by wygrać w Atenach 3:0).

Kataloński "Sport" przypomina jednak, że podczas ostatniej wizyty na Anfield Road, w listopadzie 2001 r. Barcelona pokonała Liverpool 3:1, a taki wynik jak najbardziej urządzałby drużynę Rijkaarda. Wprawdzie w składzie mistrzów Hiszpanii nie ma już strzelców goli: Patricka Kluiverta, Fábia Rochembacka i Marka Overmarsa, ale za to w "The Reds" wciąż grają: Jamie Carragher, Sami Hyypiä, John Arne Riise, Steven Gerrard, Robbie Fowler i Jerzy Dudek (ten ostatni może nawet zagra w bramce). Po za tym Benitez, prowadząc przez trzy sezony Valencię, wprawdzie nigdy nie przegrał z Barceloną na wyjeździe, ale za to u siebie aż dwa razy.

W przegranym meczu ostatniej kolejki 1:2 z Sevillą, która zastąpiła Barcę na pierwszym miejscu w tabeli, Rijkaard dał odpocząć Deco i Lilianowi Thuramowi. Obaj polecieli do Anglii. Na Camp Nou zostali za to: Santiago Ezquerro, Juliano Belletti, Thiago Motta i Giovanni van Bronckhorst. - Nawet z porażki trzeba umieć wyciągnąć lekcję. Moi piłkarze mają świadomość, że Liverpool nie zagra gorzej od Sevillii, więc wiedzą, co ich czeka - stwierdził Rijkaard.

Najlepszy sezon Mourinho

- Czuje się w Chelsea jak w domu. Na początku było ciężko, przyszedłem do Londynu po sezonie, w którym miałem kilka kontuzji. Teraz wszystko jest w porządku, coraz lepiej rozumiem się z trenerem José Mourinho - powiedział wczoraj Andrij Szewczenko. Ukrainiec trafił na Stamford Bridge latem za 30 mln funtów i zawodzi. W 25 meczach Premier League zdobył trzy gole i miał cztery asysty. W LM w sześciu spotkaniach strzelił jedną bramkę. Ale dziś to od niego może zależeć najwięcej, bo Didier Drogba narzeka na ból pleców. - Z trzech sezonów w Chelsea ten uważam za najlepszy. W pierwszym nie było problemów. W drugim nie było problemów. Teraz mamy plagę kontuzji i mimo to ciągle walczymy o mistrzostwo i Puchar Anglii oraz Ligę Mistrzów. Wygraliśmy już Puchar Ligi. Uważam, że robimy świetną robotę - powiedział trener Chelsea José Mourinho. W dzisiejszym meczu z powodu urazu głowy nie zagra kapitan Chelsea John Terry, po długiej kontuzji barku wraca za to Khalid Boulahrouz.

Gazeta Wyborcza


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
KIBOL1922




Dołączył: 02 Lut 2007
Posty: 5184 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: BUŁGARSKA 5/7

PostWysłany: Wto 21:29, 06 Mar 2007 Back to top

Dudek: Prawdopodobnie zagra Reina
mik, źródło: [link widoczny dla zalogowanych]
2007-03-06, ostatnia aktualizacja 2007-03-06 18:38

Cały czas mam szansę na występ w dzisiejszym meczu! Ale po porannym rozruchu wiele wskazuje na to, że między słupkami Liverpoolu stanie Pepe Reina. Trenowaliśmy dziś razem kilkanaście minut, i Pepe wypadł zadowalająco. Jeśli na odprawie przedmeczowej trener Rafa Benitez zadecyduje, że to Hiszpan ma grać, to na pewno wyjdzie on w pierwszym składzie - napisał Jerzy Dudek na swojej stronie internetowej. Dziś jego Liverpool gra o awans do ćwierćfinału Ligi Mistrzów z Barceloną.




Polski bramkarz Liverpoolu lojalnie dodaje:

- W trakcie trwania meczu może się jednak okazać, że przy jakimś wykopie lub interwencji, uraz się pogłębi i nie będzie sensu, by ryzykował dalszą grę. Ale mam nadzieję, że wszystko z jego zdrowiem będzie w porządku. I że przy jego dobrej postawie, pokonamy FC Barcelonę.

Według Dudka kluczem do sukcesu Liverpoolu będzie powstrzymanie trójki napastników Barcelony: Ronaldinho, Messiego i Eto'o. Według polskiego bramkarza wszyscy trzej zagrają w ataku katalońskiej drużyny.

- Jeżeli powstrzymamy ich w ataku, to nasi napastnicy zapewne dadzą sobie radę z obrońcami rywala - optymistycznie uważa Dudek.

[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
KIBOL1922




Dołączył: 02 Lut 2007
Posty: 5184 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: BUŁGARSKA 5/7

PostWysłany: Czw 16:14, 08 Mar 2007 Back to top

Wielka draka na Estadio Mestalla
Michał Pol

UEFA wszczęła śledztwo w sprawie wielkiej bójki po meczu Valencia - Inter Mediolan z udziałem prawie wszystkich zawodników obu drużyn, do której doszło na murawie i w szatni
Mecz na Estadio Mestalla zakończył się bezbramkowym remisem, który dał awans do ćwierćfinału Hiszpanom (dwa tygodnie temu w Mediolanie było 2:2). Już w trakcie spotkania iskrzyło między zawodnikami. Po brutalnym faulu Zlatana Ibrahimovicia na Emiliano Morrettim do Szweda doskoczył bramkarz Valencii Santiago Canizares i chwycił go za gardło. Nie doszło do bójki, bo zawodnicy rozdzielili kolegów, a sędzia Wolfgang Stark ukarał obu żółtą kartką. W całym meczu arbiter pokazał sześć żółtych kartek. Goście byli na niego wściekli, że nie podyktował rzutu karnego za faul Raula Albiola na Hernanie Crespo.

Gdy sędzia gwizdnął po raz ostatni, wybuchła awantura. Sygnał dał obrońca Interu Nicolas Burdisso, który zaatakował obrońcę gospodarzy Carlosa Marchenę. Zakotłowało się. Do akcji włączył się Ibrahimović, który starał się uspokoić kolegę, oraz dwaj inni piłkarze Interu, Ivan Cordoba i Julio Ricardo Cruz. Ten ostatni to prawdziwy weteran "walk ulicznych". W czerwcu 2006 puściły mu nerwy po przegranym przez Argentynę ćwierćfinale mistrzostw świata z Niemcami. Był w grupie, która w szarpaninie po meczu skopała Olivera Bierhoffa, a potem dostał pięścią w twarz od Tima Borowskiego.

Kiedy wydawało się, że sytuacja się uspokaja, portugalski obrońca Valencii Miguel założył "przyjacielskiego" nelsona Burdisso - do grupy doskoczył rezerwowy gospodarz David Navarro i jednym ciosem złamał Argentyńczykowi nos. A potem rzucił się do spektakularnej ucieczki przez całe boisko, z uśmiechem na ustach lawirując między próbującymi go zatrzymać lub podciąć Cruzem, Cordobą i Maiconem niczym rasowy running back w futbolu amerykańskim.

Później rozróba przeniosła się do tunelu i szatni. Kilku piłkarzy Interu, m.in. Cruz i Esteban Cambiasso, usiłowało wedrzeć się do szatni Valencii, bijąc próbujących ich powstrzymać stewardów i policjantów. Przedarł się jedynie rezerwowy bramkarz Interu Francesco Toldo i zwichnął rękę trenerowi Paco de Miguelowi.

Burdisso nie chciał ujawnić, co sprowokowało jego starcie z Marcheną. - Ja się z nim tylko kłóciłem. Nie obraziłem go jakoś specjalnie. Powiedziałem mu tylko parę słów, które zwykle można usłyszeć na boisku. Za to zaatakowanie mnie od tyłu było po prostu niemęskie - powiedział Argentyńczyk włoskiej agencji prasowej ANSA.

- Navarro zachował się jak tchórz. Inaczej nie da się określić zachowania, kiedy ktoś bije drugiego w twarz i ucieka. To zawodnicy Valencii sprowokowali Burdisso. A później już wszyscy wpadli w amok - stwierdził trener Interu Roberto Mancini.

W środę skruszony Navarro przeprosił na specjalnej konferencji prasowej kolegów, kibiców i Burdisso za swoje zachowanie. - Kiedy zobaczyłem, jak atakują mojego kolegę z drużyny, po prostu straciłem nerwy. Nigdy nie zachowywałem się w ten sposób. Jest mi wstyd, żałuję tego, co zrobiłem, zwłaszcza, że nadszarpnąłem wizerunek klubu. Spodziewam się sankcji ze strony UEFA i jestem gotów poddać się każdej karze - stwierdził. Dodał, że gotów jest udać się do Mediolanu, żeby poprosić Burdisso o przebaczenie. - Nie byłem sobą. Nie chcę być złym przykładem dla innych - dodał.

Według hiszpańskiej agencji Efe Navarro już poniósł karę, bo ma na nogach tyle siniaków od kopnięć, że nie będzie trenował co najmniej przez tydzień.

- Mam nadzieję, że ewentualne sankcje nie dotkną klubów, ale poszczególnych zawodników i będą minimalne. Presja była tak wielka, że kilku z nich straciło rozsądek, ale zrobiło to z pasji - powiedział trener Valencii Quique Sanchez Flores. Komitet Dyscyplinarny UEFA ogłosi wyroki 22 marca, kiedy zajmie się również karą dla Manchesteru United i Lille za starcia kibiców z policją podczas meczu Ligi Mistrzów w Lens.

Bardziej powinni się bać piłkarze Valencii jako recydywiści. W 2004 roku UEFA ukarała Miguela Angela Angulo dyskwalifikacją na siedem meczów za oplucie jednego z piłkarzy Werderu Brema. Klub został ukarany grzywną 35 tys. euro za to, że pięciu piłkarzy Valencii prowokowało szarpaninę z zawodnikami Werderu.

Gazeta Wyborcza


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
KIBOL1922




Dołączył: 02 Lut 2007
Posty: 5184 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: BUŁGARSKA 5/7

PostWysłany: Pią 15:34, 09 Mar 2007 Back to top

Pary 1/4 finału LM:

AC Milan - Bayern Monachium
PSV Eindhoven - FC Liverpool
AS Roma - Manchester United
Chelsea Londyn - Valencia

Pierwsze mecze zostaną rozegrane 03 kwietnia, rewanże 11 kwietnia 2007 roku. Drużyny z pierwszy miejsce pierwsze mecze rozegrają u siebie, drugie na wyjeździe.
Składy półfinałów:

Chelsea Londny /CF Valencia - PSV Eindhoven / FC Liverpool AS Roma/ Manchester Utd - AC Milan / Bayern.



Nie podejmuję się wytypować zwycięzcy - pary są strasznie wyrównane.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
KIBOL1922




Dołączył: 02 Lut 2007
Posty: 5184 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: BUŁGARSKA 5/7

PostWysłany: Pią 15:37, 09 Mar 2007 Back to top

Pewien z buków (reklamy robił nie będę), widzi to tak:

Liga Mistrzów 2006/2007 zwycięzca

Chelsea 3.85
Manchester United 4.50
Liverpool 6.00
AC Milan 7.00
Bayern 8.00
Valencia 9.00
Roma 11.00
PSV Eindhoven 23.00

UEFA

Werder 3.85
Tottenham 5.00
Sevilla 7.50 (aczkolwiek przed rewanżem, większe szanse dają Szachtarowi).


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
KIBOL1922




Dołączył: 02 Lut 2007
Posty: 5184 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: BUŁGARSKA 5/7

PostWysłany: Pią 15:36, 16 Mar 2007 Back to top

ziś odbyło się losowanie 1/4 finału Pucharu UEFA.

Zestaw par 1/4 finału (mecze 5 i 12 kwietnia):

Espanyol Barcelona (Hiszpania) - Benfica Lizbona (Portugalia)

AZ Alkmaar (Holandia) - Werder Brema (Niemcy)

Bayer Leverkusen (Niemcy) - Osasuna Pampeluna (Hiszpania)

FC Sevilla (Hiszpania) - Tottenham Hotspur (Anglia)

Szczególnie ciekawie zapowiada się rywalizacja holenderskiego AZ Alkmaar z Werderem Brema, oraz FC Sevilli z Tottenhamem Hotspur.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
KIBOL1922




Dołączył: 02 Lut 2007
Posty: 5184 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: BUŁGARSKA 5/7

PostWysłany: Pią 13:48, 06 Kwi 2007 Back to top

Wyniki pierwszych meczy Pucharu UEFA

Bayer Leverkusen - Osasuna Pampeluna 0:3
AZ Alkmaar - Werder Brema 0:0
FC Sevilla - Tottenham Hotspur 2:1
Espanyol Barcelona - Benfica Lizbona 3:2


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
KIBOL1922




Dołączył: 02 Lut 2007
Posty: 5184 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: BUŁGARSKA 5/7

PostWysłany: Pią 13:49, 06 Kwi 2007 Back to top

Fani Tottenhamu narozrabiali w Sewilli

Kibice angielskiego Tottenhamu Hotspur starli się z hiszpańską policją podczas meczu ćwierćfinałowego piłkarskiego Pucharu UEFA z FC Sevilla.

Do zamieszek doszło około trzydziestej minuty gry, po zdobyciu przez gola wyrównującego gola. Przybysze z Anglii zaczęli wtedy wyrywać plastikowe siedzenia na stadionie Ramona Sancheza Pizjuana i obrzucili nimi zabezpieczających spotkanie policjantów, którzy użyli siły, by zaprowadzić porządek.

Przed meczem grupa około 50 fanów Tottenhamu starła się z policją na ulicach miasta.

wp.pl


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi

Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin