|
|
|
Autor |
Wiadomość |
KIBOL1922
Dołączył: 02 Lut 2007
Posty: 5184
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: BUŁGARSKA 5/7
|
Wysłany:
Śro 15:00, 28 Lut 2007 |
|
Canal +: Należy surowo karać za korupcję
Rozmawiali Przemysław Iwańczyk i Rafał Stec
2007-02-28, ostatnia aktualizacja 2007-02-27 22:41
- Kluby uwikłane w korupcję muszą zostać ukarane! Jeżeli wyroki nie zapadną szybko i nie będą surowe, zastanowimy się z prawnikami, co dalej z pieniędzmi, które przekazujemy ligowcom - ostrzega Arnaud de Villeneuve, szef Canal + w Polsce
Przemysław Iwańczyk, Rafał Stec: Piłka nożna w Canal +...
Arnaud de Villeneuve:* Odwrotnie: Canal + to przede wszystkim piłka nożna. Piłka nożna i film to filary sukcesu naszej stacji zarówno we Francji, jak i nad Wisłą. Nasze wejście na polski rynek wiele zmieniło, jeśli chodzi o standardy pokazywania futbolu. Inwestycja w polską ligę była nieproporcjonalnie duża w stosunku do założeń, ale wynikało to z tego, że chcieliśmy nadać polskiej piłce odpowiedni image. Uznaliśmy, że warto.
Aż wszystko zniszczyła korupcyjna bomba...
Rzeczywiście, tego nie było w scenariuszu. Przeżyliśmy szok. Teraz jest ważne, by to, co się stało, wszystkich czegoś nauczyło.
Pierwszy poważny sygnał stacja dostała półtora roku roku temu, kiedy Piotr Dziurowicz ujawnił w "Gazecie" skalę - wstrząsającą skalę - korupcji w polskiej piłce. Czegoś Pana to nauczyło?
Powiedziałem wówczas jasno, że Canal + nie godzi się, by pieniądze z naszego kontraktu na ligowe transmisje były przekazywane bez kontroli. Czuję się podwójnie odpowiedzialny za naszych abonentów, bo jesteśmy płatną telewizją, więc naszym obowiązkiem jest nie tylko przygotować odpowiedni produkt, ale też w pewnym sensie dobrze zainwestować pieniądze widzów. Są też akcjonariusze, którzy nam ufają. Po wybuchu afery spotykałem się z działaczami PZPN, a później Ekstraklasy SA, która przejęła rozgrywki. Żądałem, by sprawa została wyjaśniona.
Wiem, że ten proces może potrwać, ale ludzie i kluby zaangażowane w korupcję muszą zostać ukarane. Jeżeli sankcje nie zapadną dostatecznie szybko i nie będą odpowiednio surowe, razem z prawnikami zastanowimy się, co dalej z kontraktem. Czy go renegocjować, czy może podjąć inne kroki. Po ostatnich rozmowach mam zaufanie do ludzi, którzy powinni rozwiązać problemy polskiej piłki. Czekam na efekty ich pracy i decyzje, które zmienią obraz polskiej piłki i kierunek, w jakim podąża.
Kluby uwikłane w korupcję bronią się: to nie my, to tylko niektórzy z naszych działaczy. A gdyby zdegradowano już teraz kilka zespołów, lidze groziłby chaos. Co Pan na to: karać winne osoby czy kluby?
Nie jestem ani prokuratorem, ani sędzią, ale po tym, co słyszę, spodziewam się kar i dla działaczy, i dla klubów. Zarówno sankcji finansowych, jak i odbierania punktów lub wręcz degradacji. Pochopne decyzje nie są wskazane, tym bardziej że podejrzane mecze dotyczą odległej przeszłości. Każdy przypadek trzeba dokładnie zbadać. Nie chcę ścinać głów, bo każdy ma prawo do obrony. Nie ma jednak mowy, by przyszły sezon rozpoczął się z udziałem drużyn, które zamieszane są w korupcję. To absolutnie ostateczny termin. Powiedziałem to dwa razy, trzeci raz już nie powtórzę! Nie zamierzam, mówiąc kolokwialnie, dać się robić w konia.
Jeśli wyroki nie zapadną natychmiast, nie boi się Pan, że widz będzie śledził rundę wiosenną w poczuciu głębokiej niesprawiedliwości? Na przykład oglądając Arkę Gdynia, która zdaniem prokuratury ustawiła 26 meczów i tylko dlatego awansowała do pierwszej ligi?
Czas oczekiwania na kary to cena, jaką płacimy za wszystko, co się stało. W naszym kontrakcie z Ekstraklasą jest zapis, że pokazujemy wszystkie mecze. Nie możemy wyłączyć Arki, nie mając podstawy prawnej. Dlatego bardzo uważnie przyglądamy się rozwojowi sytuacji. Już wkrótce rozpocznie się kolejny przetarg na pokazywanie ligi. Nie zgadzamy się, by pieniądze przekazane klubom były czekiem w ciemno. Na razie kupujemy produkt, za który słono płacimy, ale nie mamy informacji od drugiej strony, co z pieniędzmi się dzieje. Tak dalej być nie może, żądamy przejrzystości. To dotyczy też organizacji przetargu.
Czy po wywiadzie Dziurowicza zaczęliście choć częściowo kontrolować, co kluby robią z waszymi pieniędzmi?
Tu, niestety, nic się nie zmieniło. Pierwszym etapem poprawy sytuacji było jedynie przejęcie rozgrywek i kontraktu przez Ekstraklasę [C+ podpisywał umowę z PZPN]. Jej szef zapewnił mnie, że kluby będą transparentne. Zaufałem mu. Wiem, że to dopiero teraz stało się możliwe, bo wcześniej ligą rządziły skostniałe struktury PZPN. Zresztą gdyby nie to, że naszym partnerem jest już Ekstraklasa, a nie związek, w polskiej piłce już by nas nie było.
Teraz Zbigniew Boniek proponuje, by rozgrywki powiększyć do 18 zespołów, by nikt automatycznie nie spadł do drugiej ligi (ostatni zespół grałby baraż z drugoligowcem), oczywiście z wyjątkiem karnie zdegradowanych...
Bardzo szanuję Zbigniewa Bońka, ale na to naszej zgody absolutnie nie ma. Po pierwsze, nie chcemy rezygnować z walki klubów o utrzymanie się w lidze, a po drugie nie należy zmieniać reguł w trakcie rywalizacji.
Zdaje Pan sobie sprawę, że po podpisaniu pierwszego kontraktu Canal + z PZPN, kiedy kluby nie musiały jeszcze spełniać wymogów licencyjnych, większość pieniędzy [100 mln dol.] przejadły lub utopiły w korupcji?
Chciałbym widzieć w tym wszystkim coś dobrego. Jestem przekonany, że jednak część środków została przeznaczona na poprawę infrastruktury. Jakiś krok został zrobiony, na stadionach są krzesełka, podgrzewane boiska. Biorąc pod uwagę ilość pracy i inwestycji, jakie w Polsce trzeba włożyć w bazę, nie przyszłoby mi do głowy, że komukolwiek zostanie jeszcze na łapówki.
To nie był krok, lecz co najwyżej kroczek. Dlaczego nie zobowiążecie klubów, by określoną część pieniędzy otrzymanych od Canal + wydawały na stadiony, boiska treningowe etc.?
Idziemy w tym kierunku. Jawne finanse klubów to absolutny warunek, a inwestycje w infrastrukturę muszą stać się podstawą wydatków. W nowej propozycji kontraktu wysokość wypłat chcemy też bardziej uzależnić od wyników. Jestem nawet gotów płacić bonusy za występy w europejskich pucharach, by nagradzać drużyny promujące polski futbol za granicą.
Nie boi się Pan, że afera korupcyjna, zwłaszcza po zatrzymaniu eksperta Waszej stacji Wita Żelazki, uderzy w wizerunek Canal +?
Nawet przez chwilę tak nie pomyślałem, przecież nasi widzowie wiedzą, z jaką pasją pokazujemy piłkę. Ucierpiał sam futbol, nie my. Zresztą zamanifestowaliśmy naszą niezgodę na to, co się dzieje, odwołując galę Piłkarskich Oscarów. A obecność naszych kamer na stadionach ma przyczynić się do tego, by korupcję wyeliminować.
Załóżmy, że kluby nie zostaną ukarane w stopniu odpowiadającym ich przewinieniom. Wystartujecie w kolejnym przetargu po ligę?
- Myślimy o przyszłości, bo z myślą o lidze inwestujemy wóz transmisyjny, który od przyszłego sezonu ma realizować transmisje w systemie High Definition. Ale do przetargu nie przystąpimy, jeśli afera korupcyjna nie zostanie wyjaśniona. Nie ma takiej możliwości. Dotąd byliśmy zbyt ufni, ale wyciągnęliśmy wnioski i nie będziemy już przekazywać pieniędzy w ciemno.
* Arnaud de Villeneuve, szef Canal + w Polsce od 2002 roku
Gazeta Wyborcza |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
KIBOL1922
Dołączył: 02 Lut 2007
Posty: 5184
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: BUŁGARSKA 5/7
|
Wysłany:
Czw 17:12, 01 Mar 2007 |
|
Wybory w PZPN dopiero w maju?
jan, PAP
2007-03-01, ostatnia aktualizacja 2007-03-01 15:40
Wyborczy zjazd PZPN prawdopodobnie nie dojdzie do skutku 11 marca. Krajowy Rejestr Sądowy zwrócił sięw czwartek o uzupełnienie braków w nowym statucie związku. Według kuratora Marcina Wojcieszaka niezbędny będzie najpierw zjazd statutowy.
"Sąd dopatrzył się w kilku miejscach błędnej redakcji statutu, zatwierdzonego 7 stycznia podczas Walnego Zgromadzenia Sprawozdawczo-Statutowego PZPN - poinformował Wojcieszak - w związku z tym wydana została decyzja nie odrzucająca statut, ale wzywająca do uzupełnienia braków."
Błędna redakcja statutu dotyczy przede wszystkim przyznania prawa do wyboru delegatów oraz prawa do zasiadania w zarządzie PZPN osoby nie pochodzącej z wyborów. Sąd dał związkowi 60 dni na wprowadzenie poprawek.
"W piątek albo w poniedziałek podejmę decyzję, co robić dalej - zdradził kurator PZPN - najbardziej realne jest odrzucenie terminu 11 marca na zjazd wyborczy PZPN i zarządzenie zjazdu statutowego, który zatwierdziłby wymagane przez sąd zmiany. Według mnie to jest najbardziej prawdopodobny scenariusz najbliższych wydarzeń."
To oznaczałoby, że wybory w PZPN odbędą się dopiero pod koniec kwietnia lub na początku maja. "Potrzebujemy co najmniej tygodnia na nową redakcję zakwestionowanych przez sąd punktów, potem jest miesiąc na zwołanie zjazdu statutowego, który mógłby się odbyć w połowie kwietnia. Następnie jest dwa tygodnie na rejestrację nowego statutu i dopiero wtedy można zwołać zjazd wyborczy. Zatem najbardziej realnym terminem na wybory jest początek maja."
Nowy statut PZPN trafił do sądu 23 stycznia tego roku, złożony przez poprzedniego kuratora PZPN Andrzeja Rusko. Pod koniec stycznia wniosek o rejestrację statutu został zwrócony, ponieważ zawierał uchybienia formalne - był nieprawidłowo wypełniony. 5 lutego poprawiony wniosek ponownie trafił do sądu. 21 lutego Krajowy Rejestr Sądowy zwrócił się o uzupełnienie dokumentów, niezbędnych do rejestracji nowego statutu.
Rejestracja statutu jest niezbędna, by Walne Zgromadzenie PZPN i wybory władz odbyły się według ordynacji przyjętej na zjeździe 7 stycznia. Nowe reguły wyborcze zmieniają układ sił w środowisku piłkarskim, dając silniejszą pozycję przedstawicielom klubów pierwszej i drugiej ligi, czyli tzw. piłce zawodowej kosztem działaczy okręgowych związków, czyli tzw. terenu oraz zmniejsza o połowę liczebność zarządu PZPN.
Od 19 stycznia PZPN kieruje kurator, ustanowiony przez ministra sportu. Zgodnie z ustawą jego głównym zadaniem jest doprowadzenie do Walnego Zgromadzenia i wyboru nowych władz.
PAP |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
KIBOL1922
Dołączył: 02 Lut 2007
Posty: 5184
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: BUŁGARSKA 5/7
|
Wysłany:
Wto 14:23, 06 Mar 2007 |
|
Listkiewicz: Pierwszą decyzję już podjąłem
mik
2007-03-05, ostatnia aktualizacja 2007-03-05 18:51
Pierwszą decyzję już podjąłem - powiedział zaraz po odwieszeniu przez ministra sportu Tomasza Lipca prezes PZPN, Michał Listkiewicz w telewizji TVN24. - Na pojutrze zwołałem posiedzenie zarządu, który wyznaczy termin nowego zjazdu statutowego.
Zjazd miałby się odbyć w pierwszej połowie kwietnia. - Trzeba poprawić w statucie to, co zostało zakwestionowane przez sąd - wyjaśnił Listkiewicz.
Sąd nie zarejestrował nowego statutu PZPN z powodu jego niezgodności z polskim prawem.
Na mocy umowy zawartej w niedzielę przez przedstawicieli ministerstwa i zawieszonych działaczy PZPN prace zarządu ma nadzorować dotychczasowy kurator Marcin Wojcieszak. Jego kontrasygnaty będą wymagały wszystkie decyzje zarządu, którego podstawowym zadaniem ma być przygotowanie statutowego, a później wyborczego zjazdu PZPN. - Zgadzamy się na kontrolę działań zarządu, ale nie może być mowy o żadnych politycznych ingerencjach w decyzje - mówi Listkiewicz. - Nie ma zwycięzców i pokonanych, wszyscy są wygrani. Związek będzie normalnie dalej pracował, musimy teraz z ministrem sportu spotkać się jak najszybciej i zastanowić się wspólnie co zrobić, aby 17 kwietnia w Cardiff zapadła pozytywna decyzja dla Polski i Ukrainy o przyznaniu nam organizacji mistrzostw Europy.
Odwieszenie zarządu oznacza, że FIFA nie wykluczy polskich drużyn z rozgrywek międzynarodowych. - To pewne na 100 procent - mówi Listkiewicz, który na lotnisku w Warszawie powitał przybywającego dziś na spotkanie z prezydentem Lechem Kaczyńskiem, prezesa FIFA Seppa Blattera. - Zaangażowanie osobiste Prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego i FIFA Josepha Blattera w rozwiązanie problemu uratowało nas przed poważnymi konsekwencjami. Możemy teraz zakasać rękawy, zabrać się do pracy i nadrobić czas, jaki w ostatnich tygodniach straciliśmy w przygotowaniach do Euro 2012.
Do Warszawy przyleciał również Hrihorij Surkis, członek komitetu wykonawczego UEFA i szef ukraińskiego komitetu organizacji mistrzostw Europy w 2012 roku. O prawo organizacji mistrzostw starają się wspólnie Polska i Ukraina.
Gazeta Wyborcza |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
KIBOL1922
Dołączył: 02 Lut 2007
Posty: 5184
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: BUŁGARSKA 5/7
|
Wysłany:
Wto 14:26, 06 Mar 2007 |
|
Blatter: Jestem za dialogiem
mik, PAP
2007-03-05, ostatnia aktualizacja 2007-03-05 18:03
W poniedziałek po przylocie do Warszawy Prezydent Międzynarodowej Federacji Piłkarskiej (FIFA) Joseph Blatter powiedział na lotnisku Okęcie, że jest za dialogiem, który pomoże rozwiązać wszystkie problemy polskiego futbolu.
- Bardzo się cieszę z zaproszenia do Polski i możliwości spotkania z prezydentem. Mam nadzieję, że mój przyjazd pomoże rozwiązać wszystkie problemy polskiej piłki nożnej. W sprawach spornych najlepszym rozwiązaniem jest dialog, a wiem o tym, że w Polsce wszyscy są nim zainteresowani. Jestem dobrej myśli - powiedział po przylocie do Warszawy Joseph Blatter.
Prezydent FIFA zapytany o szansę kandydatury Polski i Ukrainy otrzymania prawa organizacji piłkarskich mistrzostw Europy w 2012 roku dodał, że jest ona - jego zdaniem - spora.
- Nie jestem w Polsce po raz pierwszy i wiem, jakim zainteresowaniem cieszy się u was piłka nożna. Życzę polskim zespołom sukcesów - stwierdził Blatter przed spotkaniem z prezydentem Lechem Kaczyńskim.
Prezydent FIFA zostanie wieczorem przyjęty przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego. W poniedziałek do Warszawy przyleciał również Hrihorij Surkis, członek komitetu wykonawczego UEFA, prezes Ukraińskiej Federacji Piłkarskiej i szef ukraińskiego komitetu organizacyjnego mistrzostw Europy w 2012 roku. O prawo organizacji mistrzostw starają się wspólnie Polska i Ukraina
PAP/Gazeta Wyborcza |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
KIBOL1922
Dołączył: 02 Lut 2007
Posty: 5184
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: BUŁGARSKA 5/7
|
Wysłany:
Wto 14:35, 06 Mar 2007 |
|
Porażka Lipca: Listkiewicz znów w grze
Jakub Ciastoń
2007-03-05, ostatnia aktualizacja 2007-03-05 21:39
Minister sportu Tomasz Lipiec odsunął kuratora i przywrócił zarząd PZPN. Za uzdrawianie polskiej piłki wzięli się szef FIFA Sepp Blatter i prezydent Lech Kaczyński
Wycofanie z PZPN kuratora Marcina Wojcieszaka to porażka Lipca, który liczył na to, że upora się ze zmianami w centrali sam. - Dziś po raz ostatni spotkałem się z panem Listkiewiczem jako szefem PZPN, do końca marca będzie nowy zarząd i nowy statut - zapowiadał Lipiec w styczniu, gdy zawieszał władze związku.
Nowy statut związku, który miał umożliwić szybkie wybory, utknął w sądzie i w końcu został odrzucony z powodu błędów formalnych. Wyborów nie będzie więc co najmniej do połowy maja, bo aby naprawić pomyłki prawników w statucie, trzeba teraz zwołać na kwiecień walny zjazd PZPN, na który stawi się cały "teren" i będzie radził od nowa nad swoimi przepisami punkt po punkcie. Lipiec spotka się więc z Listkiewiczem jeszcze nieraz.
Listkiewicz: Wygrała piłka
- To powrót do normalności, wygrała piłka, a nie polityka - triumfalnie obwieścił na lotnisku Okęcie przywrócony na stanowisko prezes PZPN Michał Listkiewicz witający uśmiechniętego od ucha do ucha szefa FIFA Seppa Blattera, który przyjechał na spotkanie z prezydentem Lechem Kaczyńskim. - W polskiej piłce zapanuje pokój, nie grozi wam już zawieszenie, wszystko wróci do normy - powiedział Blatter.
To właśnie jego zaangażowanie w konflikt zdecydowało o odwieszeniu Listkiewicza. Zamiast pertraktować z Lipcem, Blatter dogadał się ponad jego głową z wysłannikami prezydenta Kaczyńskiego i osiągnięto kompromis - zmiany w PZPN będą, ale najpierw trzeba odwiesić zarząd.
- To nie jest moja porażka. Decyzja o wprowadzeniu kuratora jest wstrzymana, a nie cofnięta definitywnie, bo nastały nowe okoliczności. Nowy Wydział Dyscypliny PZPN wziął się za walkę z korupcją, toczą się postępowania przeciwko sześciu klubom - bronił się Lipiec.
Na zarzut, że w "zmiękł" w konflikcie z PZPN, odparł, że "wprowadzenie kuratora było operacją chirurgiczną, a teraz potrzeba już tylko intensywnej terapii". Na pytanie o ewentualną dymisję Lipiec odpowiedział: - Ja do dyspozycji premiera jestem każdego dnia.
Co może Wojcieszak?
Wieczorem w Pałacu Prezydenckim Lech Kaczyński spotkał się z Blatterem. Ustalono (praktycznie zrobili to już w poprzednim tygodniu ich doradcy, spotkanie miało charakter czysto kurtuazyjny), że nowemu-staremu zarządowi PZPN będzie teraz patrzeć na ręce czteroosobowa komisja złożona z przedstawiciela FIFA (Jerome Champagne), UEFA (Hrihorij Surkis), polskiego rządu (Marcin Wojcieszak) i prezydenta (Michał Kleiber). Chodzi o to, by PZPN nie poczuł się zbyt swobodnie. Szefem komisji ma być Kleiber. Cele zarządu na najbliższe tygodnie to opracowanie nowego statutu, wybory i pilnowanie walki o Euro 2012.
Słabym punktem nadzoru komisji nad PZPN jest jednak to, że na razie nie ustalono, jakie będzie ona miała kompetencje i czy np. może wetować decyzje PZPN. Zajmie się tym w środę... zarząd PZPN na nadzwyczajnym posiedzeniu. Lipiec chce, by każda decyzja zarządu wymagała kontrasygnaty Wojcieszaka. Jednak zapytany wczoraj, czy ma już gwarancje od PZPN, że tak będzie, odparł, że jeszcze nie ma.
Spore szanse na Euro
Także w poniedziałek do Warszawy przyleciał prezes ukraińskiej federacji Hrihorij Surkis, który razem z Listkiewiczem będzie się naradzał, jak wzmocnić polsko-ukraińską kandydaturę do Euro 2012. Rywalizacja z Węgrami i Chorwacją oraz Włochami wkracza w decydującą fazę. UEFA wybierze gospodarza na kongresie w Cardiff 18 kwietnia. - Moim zdaniem macie spore szanse - powiedział Blatter.
Gazeta Wyborcza |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
KIBOL1922
Dołączył: 02 Lut 2007
Posty: 5184
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: BUŁGARSKA 5/7
|
Wysłany:
Wto 17:30, 06 Mar 2007 |
|
Boniek: Problemy pozostały
jan, PAP
2007-03-06, ostatnia aktualizacja 2007-03-06 15:05
Zbigniew Boniek uważa, że zażegnanie konfliktu z FIFA nie rozwiązuje problemów polskiego futbolu. Według niego Polska ma nadal minimalne szanse organizacji piłkarskich mistrzostw Europy w 2012 roku.
"W Polsce rozwiązano konflikt, ale problemy pozostały. Czy coś się nagle zmieniło? To dobrze, że Listkiewicz wrócił do pracy, chociaż i tak PZPN ma być nadzorowany przez jakąś komisję. Ja, jako Polak się wstydzę, że na ręce zarządu będzie patrzeć szef ukraińskiego związku pan Surkis, którym też miał kiedyś jakieś problemy. To śmieszne, że nie potrafimy sami załatwiać takich spraw" - powiedział Boniek.
Według ustaleń przygotowania do nowych wyborów w PZPN będzie nadzorowała komisja obserwacyjna z udziałem przedstawicieli prezydenta RP (Michał Kleiber), premiera (Marcin Wojcieszak), FIFA (Jerome Champagne) i UEFA (Hrihorij Surkis).
"Niepoważna była też postawa samego zarządu, który z jednej strony nie uznał komisarza, a jednocześnie zaczął popierać Grzegorza Lato w wyborach na nowego prezesa. Wiem, że moje nazwisko jest wymieniane w gronie kandydatów, ale dla mnie na razie nie ma tematu. Na pewno sam się nie zgłoszę".
Boniek nadal uważa, że Polska i Ukraina mają niewielkie szanse organizacji ME w 2012 roku. "Jeśli chodzi o szanse Polski na otrzymanie mistrzostw Europy, to nadal oceniam je jako minimalne. I nie zmienia tego wizyta pana Blattera w Warszawie, bo to przecież nie FIFA dokonuje wyboru. Zresztą Włosi mimo swoich problemów nadal czują się pewni zwycięstwa. Właśnie czytam w +La Gazzetta dello Sport+, że rywale są tak słabi, że nie ma się czego obawiać".
"Cytowany przez dziennikarzy prezes UEFA, Michel Platini zapewnił, że nie będzie się kierował swoją osobistą opinią, tylko będzie głosował tak, jak zaleci opiniująca kandydatury Komisja Techniczna UEFA. Oczywiście bardzo bym chciał, by wygrała Polska, ale można się domyślać, czy ludzie z UEFA będą woleli oglądać Colloseum, czy latać z Doniecka do Gdańska" - dodał Boniek.
PAP |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
KIBOL1922
Dołączył: 02 Lut 2007
Posty: 5184
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: BUŁGARSKA 5/7
|
Wysłany:
Wto 21:25, 06 Mar 2007 |
|
Zawisza oficjalnie wycofany z drugiej ligi
mik, PAP
2007-03-06, ostatnia aktualizacja 2007-03-06 19:42
Zawisza Bydgoszcz oficjalnie wycofał się z rozgrywek piłkarskiej drugiej ligi - poinformował szef Wydziału Gier PZPN Wojciech Jugo. Zespół zostanie przesunięty na ostatnie miejsce w tabeli, a w rundzie wiosennej wszystkie pozostałe drużyny otrzymają walkower za nierozegrane spotkanie z Zawiszą.
- Przedstawiciele bydgoskiego klubu złożyli w PZPN oficjalne dokumenty o wycofaniu zespołu Zawiszy z rozgrywek drugiej ligi. W rundzie wiosennej tego sezonu, która rozpocznie się w najbliższy weekend, w tej klasie rozgrywkowej będzie występować 17 drużyn - powiedział, Wojciech Jugo.
Zgodnie z regulaminem rozgrywek, po wycofaniu Zawiszy w tabeli drugiej ligi utrzymane zostaną wyniki uzyskane przez ten zespół w rundzie jesiennej, natomiast za wszystkie nierozegrane spotkania w rundzie rewanżowej przeciwnicy otrzymają punkty walkowerem.
- Co tydzień jeden z zespołów będzie pauzować, a mecze będę weryfikowane jako 3:0 na korzyść rywali Zawiszy - wyjaśnił Jugo.
W drugoligowej tabeli Zawisza zostanie przesunięty na ostatnie miejsce. - Po sezonie bydgoska drużyna zostanie zdegradowana o dwie klasy rozgrywkowe, a z grona pozostałych 17 zespołów trzy, a nie cztery, spadną bezpośrednio do trzeciej ligi, a cztery kolejne z dołu tabeli rozegrają baraże z wicemistrzami czterech grup trzeciej ligi - dodał.
Po rundzie jesiennej drugiej ligi Zawisza z dorobkiem 38 pkt zajmował w tabeli drugie miejsce. Tyle samo punktów ma lider - Ruch Chorzów. Kolejne miejsce zajmują Jagiellonia Białystok - 34 oraz Zagłębie Sosnowiec - 33 pkt.
Decyzję o wycofaniu z rozgrywek drugiej ligi władze Zawiszy podjęły 1 lutego. Jako powód wskazano "fatalną atmosferę wokół polskiej piłki", związaną z aferą korupcyjną. W związku z nią zatrzymano i postawiono zarzuty korupcyjne ponad 70 osobom ze środowiska piłkarskiego, m.in. sędziom, działaczom i zawodnikom.
Pełnomocnicy bydgoskiego klubu długo jednak nie składali formalnej informacji o wycofaniu z rozgrywek, licząc że znajdzie się chętny do odkupienia akcji Zawiszy za symboliczną złotówkę. Nikt jednak nie złożył oferty, a zdecydowana większość piłkarzy z podstawowego składu znalazła w międzyczasie nowych pracodawców. Wobec tego podjęto ostateczną decyzję o wycofaniu zespołu z drugoligowych rozgrywek.
PAP |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
KIBOL1922
Dołączył: 02 Lut 2007
Posty: 5184
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: BUŁGARSKA 5/7
|
Wysłany:
Wto 21:34, 20 Mar 2007 |
|
Jacek P. zatrzymany pod zarzutem korupcji
Prokuratura we Wrocławiu ma pełne ręce roboty. Rano policjanci zatrzymali wiceprezesa Kolegium Sędziów Małopolskiego Związku Piłki Nożnej - Jacka P.
Arbiter, podejrzany o udział w aferze korupcyjnej, jest w drodze do Wrocławia, gdzie zostanie przesłuchany - dowiedział się "Dziennik".
Jacek P. był sędzią międzynarodowym. Sędziował głównie na linii. W 1999 roku prowadził wspólnie z Ryszardem Wójcikiem mecze o Superpuchar Europy pomiędzy Manchester United i rzymskim Lazio. Razem z Wójcikiem sędziował także spotkania podczas mistrzostw świata we Francji w 1998 roku.
W 2002 roku napisał książkę o przepisach gry w piłkę nożną.
za 90minut |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
KIBOL1922
Dołączył: 02 Lut 2007
Posty: 5184
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: BUŁGARSKA 5/7
|
Wysłany:
Czw 16:29, 22 Mar 2007 |
|
"Mecze Cracovii, Zagłębia Lubin i Pogoni Szczecin w drugoligowym sezonie 2003/04 - to nowy wątek śledztwa wrocławskiej Prokuratury Okręgowej. Policja zatrzymała wczoraj Jacka P., byłego sędziego i obserwatora PZPN z Krakowa.
Jacka P. przewieziono do Wrocławia, gdzie został przesłuchany. P. to były międzynarodowy arbiter liniowy, sędziował m.in. trzy spotkania podczas mundialu w 1998 r. Przez wiele lat był policjantem, później założył firmę ochroniarską Hektor, która zabezpieczała mecze Wisły Kraków i Cracovii. Równocześnie był obserwatorem z ramienia PZPN. - Zatrzymanemu zostanie postawionych kilka zarzutów, oczywiście wszystkie dotyczą korupcji. Dla dobra śledztwa niczego więcej nie mogę ujawnić - podkreśla Leszek Karpina, rzecznik wrocławskiej prokuratury.
Według nieoficjalnych informacji zatrzymanie Jacka P. może mieć związek z kolejnym wątkiem śledztwa dotyczącym drugoligowych spotkań Cracovii, Zagłębia i Pogoni. Wszystkie te zespoły wywalczyły w sezonie 2003/04 awans do ekstraklasy. Karpina mówi wymijająco: - W naszym śledztwie przewija się większość drużyn I i II ligi. Choć są też takie, którymi się nie interesujemy. Ale jest ich niewiele.
- P. to szara eminencja środowiska. Uważany był za osobę, która lobbuje za Cracovią - mówi anonimowo jeden z pierwszoligowych sędziów. Z kolei wątek Zagłębia pojawił się już we wcześniejszym śledztwie wrocławskiej Prokuratury Rejonowej Psie Pole. Chodziło o ustawianie drugoligowych meczów m.in. przez piłkarzy Polaru Wrocław i właśnie Zagłębia. Od ponad roku przed sądem toczy się proces, w którym oskarżonych jest czterech zawodników, w tym były napastnik z Lubina Zbigniew M.
Z naszych informacji wynika również, że Jacek P. nakłaniał sędziego Janusza O. do sprzyjania Podbeskidziu Bielsko-Biała w pojedynku przeciwko Górnikowi Polkowice w maju 2005 r. Broniące się przed degradacją Podbeskidzie wygrało 2:1, strzelając zwycięską bramkę po kontrowersyjnym karnym. Dla Janusza O. było to ostatnie spotkanie w karierze.
Przypomnijmy, że prokuratura przekazała wcześniej Wydziałowi Dyscypliny PZPN materiały ze śledztwa obciążające Arkę Gdynia, Górnika Łęczna, Zawiszę Bydgoszcz, Podbeskidzie, Górnika Polkowice i KSZO Ostrowiec. Czy WD otrzyma wkrótce dowody na korupcję innych klubów? - Nie potwierdzam, ale i nie zaprzeczam - mówi wiceszef WD Robert Zawłocki." |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
KIBOL1922
Dołączył: 02 Lut 2007
Posty: 5184
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: BUŁGARSKA 5/7
|
Wysłany:
Czw 16:31, 22 Mar 2007 |
|
Yes, yes, yes:)
[link widoczny dla zalogowanych]
Wrocławska policja zatrzymała w czwartek pierwszoligowego międzynarodowego sędziego z Małopolski. 43-letni Krzysztof S. został zatrzymany w związku z prowadzonym we Wrocławiu śledztwem dotyczącym korupcji w sporcie.
Informacje o zatrzymaniu sędziego potwierdził Wojciech Wybraniec z biura prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu. Powiedział w czwartek, że "mężczyzna został zatrzymany na terenie Małopolski i jeszcze dzisiaj zostanie przewieziony do Wrocławia".
Do tej pory w związku ze śledztwem, dotyczącym nieprawidłowości w futbolu, zatrzymano i postawiono zarzuty korupcyjne oraz działania w zorganizowanej grupie przestępczej ponad 60 osobom - sędziom i działaczom sportowych, w tym członkowi zarządu PZPN Witowi Ż.
W areszcie przebywa obecnie jeden działacz Ryszard F. - "Fryzjer", któremu zarzuca się kierowanie grupą przestępczą, zajmującą się "ustawianiem" meczów piłkarskich. F. został zatrzymany i aresztowany w czerwcu 2006 r. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
KIBOL1922
Dołączył: 02 Lut 2007
Posty: 5184
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: BUŁGARSKA 5/7
|
Wysłany:
Czw 16:33, 22 Mar 2007 |
|
PZPN zawiesił na miesiąc Arkę!
W czwartek 22 marca Wydział Dyscypliny PZPN wydał decyzję o zastosowaniu wobec klubu Arka Gdynia środka zapobiegawczego w postaci zawieszenia w rozgrywkach organizowanych przez PZPN na okres jednego miesiąca.
Decyzja objęta jest rygorem natychmiastowej wykonalności. Środek ten zastosowano w związku z postępowaniem dyscyplinarnym, w którym Arka jest obwiniona o przewinienia dyscyplinarne o charakterze korupcyjnym.
Odnośnie pozostałych obwinionych klubów WD PZPN czeka na ich formalne stanowisko w związku ze spotkaniami WD z klubami, które odbyły się w miniony czwartek.
Zródło: [link widoczny dla zalogowanych] |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
KIBOL1922
Dołączył: 02 Lut 2007
Posty: 5184
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: BUŁGARSKA 5/7
|
Wysłany:
Czw 16:34, 22 Mar 2007 |
|
A Strejlau cały czas jest zaskakiwany
[link widoczny dla zalogowanych]
CYTAT
Strejlau: zatrzymanie Krzysztofa S. to sensacja
PAP | 2007.03.22 14:00 Były szef Kolegium Sędziów PZPN Andrzej Strejlau zatrzymanie przez policję międzynarodowego arbitra piłkarskiego Krzysztofa S. z Tarnowa określił jako sensację. "To sędzia z najwyższej półki w Polsce, wysoko notowany także w UEFA" - podkreślił.
43-letniego Krzysztofa S. zatrzymano w czwartek rano i przewieziono do Wrocławia, gdzie będzie przesłuchiwany w związku ze śledztwem dotyczącym korupcji w polskim futbolu. Nie postawiono mu jeszcze zarzutów, ale Strejlau nie ma wątpliwości, że "musiały być powody do jego zatrzymania".
"Gdyby miał być tylko świadkiem nie zostałby zatrzymany w domu i nie byłby przewieziony do Wrocławia. Jestem porażony tą informacją. To sensacja. To był sędzia z najwyższej półki w Polsce, mający wysokie notowania także w Europie" - powiedział PAP Andrzej Strejlau, który szefem polskich sędziów przestał być z końcem 2006 roku.
"Sądzę, że ewentualne zarzuty nie będą dotyczyć okresu, kiedy ja byłem szefem sędziów. Podczas mojej kadencji nie docierały do mnie żadne informacje poddające w wątpliwość uczciwość pana S. Osobiście miałem to niego zastrzeżenia po rewanżowym meczu finału Pucharu Polski w maju 2006 roku. W spotkaniu Wisły Płock z Zagłębiem Lubin, które oglądałem z trybun, arbiter popełnił kilka błędów, m.in. nie dyktując rzutu karnego dla gości. Ale nie mam podstaw, by mówić w tym przypadku o czymś innym niż ludzkim błędzie czy słabszej dyspozycji" - przyznał Strejlau.
"Nie pierwszy jednak raz zostałem nieprzyjemnie zaskoczony. To smutne, że nie można liczyć na uczciwość nawet sędziów międzynarodowych, choć oczywiście nie można wydawać wyroków na pana S. zanim uczyni to sąd. Boję się także, że to nie koniec serialu zatrzymań. Ta sprawa może jeszcze długo potrwać" - dodał.
S. jest na liście polskich arbitrów międzynarodowych ogłoszonych przez FIFA w styczniu tego roku.
"On już pewnie nie posędziuje ani w kraju, ani za granicą, ale obawiam się, że ta sprawa może negatywnie wpłynąć na notowania i wizerunek pozostałych polskich arbitrów międzynarodowych. Współczuję im, ale może się zdarzyć, że będą cierpieć nie za swoje winy, bo na pewno UEFA i FIFA będą się baczniej przyglądać sędziom z Polski i mogą ograniczyć liczbę meczów przez nich prowadzonych" - stwierdził Strejlau.
Krzysztof S. jeszcze w ubiegłym tygodniu prowadził m.in. mecz ćwierćfinałowy Pucharu Polski Ruch Chorzów - Groclin Grodzisk Wlkp., a 3 marca, w pierwszej wiosennej kolejce ekstraklasy, sędziował spotkanie Wisły Płock z Lechem Poznań.
Do tej pory w związku ze śledztwem dotyczącym korupcji w polskim futbolu zatrzymano i postawiono zarzuty ponad 60 osobom, m.in. sędziom, obserwatorom i działaczom sportowych, w tym członkowi zarządu PZPN Witowi Ż.
W areszcie przebywa obecnie jeden działacz Ryszard F. - "Fryzjer", któremu zarzuca się kierowanie grupą przestępczą, zajmującą się "ustawianiem" meczów piłkarskich. F. został zatrzymany i aresztowany w czerwcu 2006 r. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
KIBOL1922
Dołączył: 02 Lut 2007
Posty: 5184
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: BUŁGARSKA 5/7
|
Wysłany:
Pią 14:41, 23 Mar 2007 |
|
Trener LECHa POZNAŃ FRANCISZEK SMUDA miał zastrzeżenia wobec zatrzymanego w czwartek arbitra międzynarodowego Krzysztofa S., który został wyznaczony do sędziowania meczu Wisły Płock z LECHem.
Szkoleniowiec domagał się zmiany obsady sędziowskiej, ale Polski Związek Piłki Nożnej nie przychylił się do jego prośby.
SMUDA nie chciał, żeby Krzysztof S. prowadził inauguracyjny mecz rundy wiosennej ekstraklasy Wisła - LECH. S. był sędzią ostatniego finałowego spotkania Pucharu Polski Zagłębia Lubin (którego SMUDA był trenerem) z Wisłą Płock. Zdaniem obecnego szkoleniowca LECHa, arbiter nie podyktował trzech rzutów karnych dla jego drużyny, ale jak przyznał - "pracuję w polskiej lidze już 14 lat i to nie jedyny mecz z jego udziałem, do którego miałem zastrzeżenia".
Wydział Sędziowski PZPN odrzucił wniosek poznańskiego klubu o zmianę obsady sędziowskiej. Mecz Wisły z LECHem zakończył się remisem 1:1.
Co ciekawe, w sierpniu ubiegłego roku SMUDA w ostrych słowach wyraził się o pracy innego, zatrzymanego później arbitra - Roberta W. z Warszawy. W. sędziował spotkanie ligowe LECHa z Cracovią, przy stanie 3:3 nie uznał prawidłowo zdobytej bramki przez poznańską drużynę. Po chwili goście trafili do siatki i LECH zamiast wygrać 4:3, przegrał 3:4. Rozemocjonowany trener LECHa na konferencji pomeczowej domagał się, by sędzią W. zajęła się wrocławska prokuratura. Cztery miesiące później W. został kolejną osobą podejrzaną o udział w aferze korupcyjnej.
"Przez tyle lat pracy zdążyłem poznać z różnych stron niemal wszystkich arbitrów. Czy mam listę podejrzanych arbitrów? Nawet jeśli mam, to jej nie ujawnię, bo otrzymuję za to tylko nagrody w postaci kar pieniężnych. Dwie już otrzymałem i mam 15 tysięcy do zapłacenia, ale będę się odwoływał" - dodał SMUDA. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
KIBOL1922
Dołączył: 02 Lut 2007
Posty: 5184
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: BUŁGARSKA 5/7
|
Wysłany:
Pią 14:42, 23 Mar 2007 |
|
- Po zapoznaniu się ze stanowiskiem Wydziału Dyscypliny PZPN, Departament Logistyki Rozgrywek Ekstraklasy S.A. postanowił odwołać zaplanowany na sobotę, 24 marca, mecz Pogoń Szczecin - Arka Gdynia w Pucharze Ekstraklasy. Dalsze decyzje odnośnie kolejnych spotkań Arki nastąpią po uzyskaniu pisemnego stanowiska WD - powiedział dyrektor Logistyki Rozgrywek Ekstraklasy S.A. Marcin Stefański.
Jak w rzeczywistości będzie wyglądać kara dla Arki - w czwartek po południu nikt nie potrafił wyjaśnić.
Zawłocki nie potrafił odpowiedzieć, odsyłając do Wydziału Gier PZPN. - Czy mecze Arki będą przekładane czy też będą podejmowane decyzje o walkowerach - nie potrafię powiedzieć - przyznał Zawłocki.
- Powiem szczerze, że jestem zaskoczony taką decyzją i nie wiem, jak się do tego odnieść. Na najbliższym posiedzeniu będziemy musieli zająć się tą sprawą. Jasna jest kwestia Pucharu Polski, bo te rozgrywki prowadzi wyłącznie PZPN. Ale rozgrywki pierwszej ligi przejęła Ekstraklasa S.A, która jest także organizatorem Pucharu Ekstraklasy. Oni powinni się na ten temat wypowiedzieć - powiedział szef Wydziału Gier PZPN Wojciech Jugo.
- Na razie nie mamy się do czego odnieść, bo nie znamy decyzji PZPN, ani jej uzasadnienia. Decyzja o tym, czym skutkować będzie kara nałożona na Arkę należy jednak do PZPN - powiedział PAP Filip Mecner z biura prasowego Ekstraklasy S.A.
- W piątek na konferencji prasowej przewodniczący WD PZPN mecenas Michał Tomczak będzie wyjaśniał powstałą sytuację. Nic więcej dziś nie mogę na ten temat powiedzieć - stwierdził rzecznik PZPN Zbigniew Koźmiński.
Najbliższe spotkanie, zgodnie z terminarzem, które miała rozegrać Arka, to mecz w najbliższą sobotę, 24 marca w Pucharze Ekstraklasy z Pogonią Szczecin. Najbliższy mecz ligowy gdyńskiej drużyny, z Górnikiem Łęczna, zaplanowany jest na 31 marca |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
KIBOL1922
Dołączył: 02 Lut 2007
Posty: 5184
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: BUŁGARSKA 5/7
|
Wysłany:
Pią 16:12, 23 Mar 2007 |
|
Jak dowiedziałem się, że policja zatrzymała sędziego S., to uwierzyłem, że na świecie jest sprawiedliwość. To wyjątkowy sk... Cyniczny, chamski, przekręcał mecze na zimno - mówi o S. jeden z wysokich rangą działaczy piłkarskich proszący o anonimowość. - Specjalizował się w prowokowaniu piłkarzy, głównie młodych. Wyzywał ich, obrażał, a gdy ci nie wytrzymywali nerwowo, karał kartkami i wyrzucał z boiska.
Policjanci zatrzymali S. rano na terenie Małopolski. Później został przewieziony do Komendy Wojewódzkiej we Wrocławiu, gdzie był przesłuchiwany. - S. był bardzo blisko zaprzyjaźniony z obserwatorem i członkiem zarządu PZPN Witem Ż. oraz szefem arbitrów z Wielkopolski Krzysztofem P. - opowiada jeden z sędziów. - W piłce kojarzono go z tzw. grupą karczewską. Sprzyjał drużynom warszawskim - Legii, ale przede wszystkim Polonii.
Właśnie zeznania Wita Ż. i Krzysztofa P. mogły pogrążyć S. Obydwaj mają postawione zarzuty korupcyjne. Według naszych informacji prokuratura zajmuje się teraz sprawą ustawiania spotkań w ekstraklasie w sezonie 2003/04. Wówczas o uniknięcie degradacji zacięcie walczyło kilka zespołów: Górnik Polkowice, Świt Nowy Dwór Mazowiecki, Polonia Warszawa, Widzew Łódź i GKS Katowice. W końcówce rozgrywek Krzysztof S. prowadził kilka spotkań kluczowych dla układu w dole tabeli, m.in. z ostatniej kolejki, gdy Polonia wygrała z Górnikiem Zabrze, unikając nie tylko degradacji, ale i walki w barażach.
Co ciekawe, zarzut korupcyjny za mecz Górnik Polkowice - Lech Poznań sędziowany właśnie przez Krzysztofa S. mają działacze z Polkowic, ale ich zespół przegrał 0:2, a już w pierwszej połowie arbiter wyrzucił z boiska napastnika Górnika Daniela Dubickiego. Oznacza to, że S. mógł przyjąć propozycję korupcyjną z kilku klubów, a ostatecznie poprowadził zawody tak, aby zakończyły się wynikiem korzystnym dla rywali zespołu z Polkowic w walce o utrzymanie się w lidze.
- To nie był sędzia jednej drużyny. Od pewnego czasu wiele rzeczy robił na własną rękę i pomagał różnym zespołom. Jak mu się nie udało skręcić spotkania, to mówił: Sorry, pomogę wam następnym razem - podkreśla inny wieloletni działacz piłkarski. - S. lubił alkohol. Przyjechał kiedyś do nas dzień przed meczem i całą noc pił w budynku klubowym z gospodarzem stadionu. Kiedy rano przyszedłem na obiekt, zobaczyłem dziwną sytuację - Krzysztof S. razem z naszym gospodarzem wałowali murawę boiska. Na szczęście dla S. spotkanie rozgrywaliśmy po południu i do jego rozpoczęcia arbiter zdążył wytrzeźwieć - dodaje.
Ostatni mecz ekstraklasy, jaki prowadził S., to Wisła Płock - LECH POZNAŃ 3 marca. Wcześniej trener gości FRANCISZEK SMUDA zażądał zmiany arbitra, zarzucając S., że przez niego przegrał w ubiegłym sezonie (prowadził wtedy Zagłębie Lubin) finał Pucharu Polski właśnie z Wisłą. - Trzech ewidentnych karnych wówczas dla nas nie podyktował. To nawet nie był skandal, to było wielkie oszustwo na naszą niekorzyść - pieklił się SMUDA.
O S. głośno było też rok wcześniej. 3 marca 2006 w meczu ekstraklasy Legia Warszawa pokonała BOT GKS Bełchatów 1:0 po golu w 89. min. Po meczu trener gości Orest Lenczyk, a także napastnik Radosław Matusiak narzekali na pracę sędziego. Sugerowali, że mecz nie był rozgrywany fair. - Ten pan swoimi decyzjami po prostu okradł nas z pieniędzy za remis - mówił wprost napastnik z Bełchatowa. - Jeżeli wszyscy sędziowie będą tak traktować drużyny z prowincji jak nas, to Legia na pewno będzie mistrzem Polski. Długo jestem trenerem i od razu widzę, kiedy arbiter potrafi odebrać zawodnikom ochotę do gry. Legia musiała absolutnie wygrać i tak się stało - stwierdził Lenczyk.
A na zakończenie poprzedniego sezonu S. prowadził pierwszy baraż o ekstraklasę Jagiellonia Białystok - Arka Gdynia, który goście wygrali 2:0, zapewniając sobie już właściwie pozostanie w ekstraklasie. Baraże te bardzo często pojawiają się zresztą przy okazji śledztwa w tej części afery korupcyjnej, która dotyczy Arki.
S. w swojej karierze prowadził też mecze innych klubów kojarzonych z aferą korupcyjną. W kwietniu 2002 r. rozstrzygał nieprawdopodobnie dramatyczne, nerwowy i zacięte derby Dolnego Śląska (Zagłębie Lubin - Śląsk Wrocław 1:2). S. pokazał aż 13 żółtych kartek, dwie czerwone, podyktował rzut karny i nie uznał bramki dla gospodarzy. Do sędziego pretensje mieli wszyscy.
- Błąd sędziego przy rzucie karnym zaognił cały ten pojedynek. Wygralibyśmy ten mecz, gdyby nie pewne dziwne decyzje, jakie padły na boisku - narzekał po meczu pomocnik Zagłębia Jarosław Krzyżanowski.
Doszło też do kłótni w loży honorowej stadionu w Lubinie. Jeden z działaczy Zagłębia zaczął ostentacyjnie oskarżać przedstawicieli Śląska, że sprzyja im sędzia. Sytuacji tej nie wytrzymał nerwowo prezes wrocławskiego klubu Janusz Cymanek i wyszedł z trybuny. W końcówce emocje były tak nieprawdopodobne, że nerwowo nie wytrzymał szkoleniowiec Śląska Marian Putyra, który w pewnym momencie zaczął krzyczeć do sędziego: - Kończ już ten mecz, ty ch... z Tarnowa.
Kim jest Krzysztof S.
Ma 43 lata. W polskiej ekstraklasie prowadził mecze od sezonu 1994/95, od 1998 r. jest sędzią międzynarodowym (w dorobku ma mecze w europejskich pucharach). W 2006 r. był nawet nominowany do tzw. piłkarskiego Oscara dla najlepszego sędziego, przyznawanego przez Canal+. Przed sezonem, kiedy okazywało się, że coraz więcej sędziów jest zamieszanych w aferę korupcyjną, Andrzej Strejlau, ówczesny szef polskich arbitrów, mówił: - Czy mogę podać obsadę na pierwszą kolejkę? Chyba mogę. Wybraliśmy Grzegorza Gilewskiego, Adama Kajzera, Artura Szydłowskiego, Tomasza Witkowskiego, Marcina Szulca, Marka Ryżka, Zdzisława Bakaluka i Krzysztofa S. Ale czy ja nie powinienem najpierw zadzwonić do prokuratury i sprawdzić, czy ci sędziowie nie są podejrzewani? Bo może sami się zgłosili, tylko ja o tym nie wiem. Wie pan co, zadzwonię, najwyżej zmienimy obsadę.
źródło: [link widoczny dla zalogowanych] |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
© 2001, 2002 phpBB Group
| |
|